Najszybsze ciasto na jedną rękę

Z pewnością nie raz poszliście komuś na rękę. A może takie sytuacje możecie policzyć na palcach jednej ręki? Mam nadzieję, że jednak nie i często przykładacie rękę do tego, by innym żyło się lżej. Dobroć popłaca: jeśli jest się dobrym, wiele codziennych trosk przechodzi jak ręką odjął. Lepiej nie skupiać się na sobie, lecz na ludziach dookoła – mężowie winni nosić na rękach swe żony, matki być oddane dziatkom (a dziatki matkom), a przyjaciele wspierać się nawzajem, tak by w niepamięć poszły komunistyczne zwyczaje (do dziś niestety praktykowane), kiedy to podnosi się na kogoś rękę bądź po prostu umywa ręce od wartościowych postaw. I choć rąk nie umywa się od postaw, ale od czynów, a ja powtórzyłam już kilkanaście razy słowo “ręka”, ten wpis ma ręce i nogi – bowiem przychodzę dzisiaj do was z genialnym przepisem na szybkie ciasto. To ciasto na jedną rękę – nie na dwie, nie na cztery, ale właśnie na jedną. Sprawdzi się idealnie, kiedy będziecie mieli pełne ręce roboty – w przerwie między obiadem a pieczeniem chleba zamieszacie kilka składników JEDNĄ ŁYŻKĄ, a po 40 minutach wyjmiecie miękką, czekoladową babę. Deser marzenie? A i owszem! Wykonają go nawet osoby, które mówią, że mają dziurawe ręce albo dwie lewe ręce (ale kochani, tak nie mówmy, bo lewe ręce też są fajne, tak jak prawe).

Więc jedziemy z tym przepisem: do miski przesiejcie 180 g mąki (jeśli nie macie czasu na przesiewanie i chcecie upiec coś od ręki, możecie ominąć ten krok), dodajcie 20 g ciemnego kakao, 140 g cukru i jedno jajko, łyżeczkę sody i cynamonu, 2 czubate łyżki konfitury z czarnej porzeczki, 260 ml mleka oraz nieco ponad pół kostki roztopionego masła (jakieś 120-130 g). Wymieszajcie wszystko łyżką albo trzepaczką – weźcie, co tam macie pod ręką. Wylejcie ciasto do standardowej keksówki (ja wykorzystałam formę do babki – też można). Pieczcie 40 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni (termoobieg), choć stopień upieczenia zawsze lepiej sprawdzić patyczkiem. W przypadku tego ciasta patyczek powinien być suchy, choć mogą na nim pozostać wilgotne kęski placka. Tak powinno być! Jedyne, czego nie chcemy, to surowego, lepkiego ciasta.

Blaszkę wyjmujemy i lekko studzimy. Można jeść od razu, a można odczekać i polać czekoladową polewą (u mnie 2 czubate łyżki nutelli z kapką mleka), a nawet ozdobić czekoladowymi gwiazdeczkami. Przyznam szczerze, że najbardziej lubię wersję z pudrem 🙂  Koneserzy mogą dołożyć do zestawu lody  albo owoce.

I to wszystko! Ciasto na jedną rękę (a może na jedną miskę? albo łyżkę?) uratuje niejedno popołudnie, kiedy najdzie was coś słodkiego. Nie trzeba tutaj perfekcyjnie oddzielać białek od żółtek, pilnować kolejności dodawania składników, nic ubijać ani siekać. Wystarczy apetyt, produkty, które każdy ma w domu, no i trochę chęci.

To jak? Nie oczekuję, że za ten przepis będziecie nosić mnie na rękach, ale będzie mi miło, jeśli upieczecie tę czekoladową babę i dacie mi znać, czy wam smakowało. Przyjemności!

____

lista składników: 180 g mąki pszennej (szklanka), trzy czwarte szklanki cukru, 20 g kakao (dwie łyżki), 260 ml mleka (szklanka), 2 czubate łyżki konfitury  czarnej porzeczki (albo innej ciemnej), ponad pół kostki masła (120-130 g), łyżeczka sody i cynamonu

 

 

(Visited 287 times, 1 visits today)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Jak zostałam babą...

Kiedy byłam mała, wujek mówił do mnie „madlajn”, a ja powtarzałam z oślim uporem, że nigdy nie będę gotować, bo to dobre dla bab. Teraz jestem już dorosła i choć w myślach lubię nazywać się po wujkowemu, stałam się babą swojego dzieciństwa – nie wyobrażam sobie siebie bez smaków. [...]