Tiramisu na czas

Dzień dobry, panie doktorze.
Poproszę kilka tabletek czasu.
Właściwie kilkanaście.
Kilkadziesiąt.
Mnóstwo!
Ja wymyślam? Skądże! Ja to się, proszę pana, z niczym nie mogę wyrobić. Nie mam czasu właściwie. Na nic, na życie towarzyskie, na sprzątanie, na piłowanie paznokci, pieczenie sernika z rosą i sadzenie nasturcji. A ja mam, proszę pana, mnóstwo planów i marzeń, tylko ta doba taka krótka, paskuda jedna! Więc sam pan rozumie. Na początek wystarczy tabletka pół godzinki. Akurat tyle potrzebuję na codzienne porządki, pan widzi, ile czasu jestem już do przodu? Za jakiś miesiąc może potrzebna będzie godzina, wezmę dodatkową robotę, co się będę szczypać, na wakacje zarobię i do Paryża polecę, na wszystko styknie. Więc tabletki są wprost niezbędne, chyba nie muszę panu tego tłumaczyć. Co? Zwolnić troszkę? Skupić się na sobie? Pan to sobie chyba żartuje, panie doktorze. Jak teraz nie przycisnę, to na emeryturze będę jeść karton. Dla pana śmiechy chichy, a mnie się duszno robi ze zdenerwowania. Jak już pan pisze, to niech pan razy dwa na dole narysuje, nie będę co chwilę do doktora latać i głowy zawracać. Dziękuję… Co? Tytuł książki? Ale…? Przeczytać…?
“Masz wszystko, czego potrzebujesz”.
I tyle?

***

Choć tabletek nie ma i nie będzie, moje fit tiramisu jest błyskawiczne do zrobienia. Proponuję nieco odchudzoną wersję, w której mascarpone zastąpiłam ricottą. Deser jest lekki jak obłoczek i niesamowicie pyszny! Musicie spróbować – w końcu ten wariant można jeść bez wyrzutów sumienia (ha!). Do zrobienia tiramisu wystarczą 2 jajka (żółtka i białka oddzielnie), szczypta cukru migdałowego (do kupienia w markecie), 6 łyżek pudru (u mnie z ksylitolu), 250 g ricotty, 200 g jogurtu naturalnego, podłużne biszkopty (ja miałam włoskie, ale sprawdzą się jakiekolwiek), kawa i likier kokosowy, odrobina kakao. Parzymy porządną kawę (ja lubię z kawiarki) i ubijamy dwa białka na sztywną pianę. W osobnej misce mieszamy trzepaczką żółtka z cukrem, dodajemy ricottę i jogurt, a na końcu pianę. Mieszamy delikatnie, masa będzie puszysta, niezbyt gęsta. Biszkopty moczymy w kawie wymieszanej z likierem (odrobina, jeden chlust). Układamy w foremce biszkopty, zalewamy połową masy, układamy drugą warstwę biszkoptów, wykładamy resztę masy i oprószamy kakao. Tiramisu musi się porządnie schłodzić, najlepiej całą noc.

Z czasem jest tak, że zawsze będzie go za mało – niestety. Jest tylko jedno wyjście: doceniać każdą sekundę, każdą minutę, którą mamy. Skupiać się na tym, co jest – ja się skupiam na jedzeniu. Ale ja mam fioła, chyba.

M.

lista składników: 2 jaja (żółtka i białka oddzielnie), szczypta cukru migdałowego (dosłownie 1/3  łyżeczki, do kupienia w markecie), 6 łyżek pudru (u mnie z ksylitolu), 250 g ricotty, 200 g jogurtu naturalnego, podłużne biszkopty lub inne, kawa i likier kokosowy, odrobina kakao

(Visited 190 times, 1 visits today)

Jedna myśl na temat “Tiramisu na czas”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.

Jak zostałam babą...

Kiedy byłam mała, wujek mówił do mnie „madlajn”, a ja powtarzałam z oślim uporem, że nigdy nie będę gotować, bo to dobre dla bab. Teraz jestem już dorosła i choć w myślach lubię nazywać się po wujkowemu, stałam się babą swojego dzieciństwa – nie wyobrażam sobie siebie bez smaków. [...]